poniedziałek, 20 czerwca 2011

Sponsorem powitania jest błękit Thénarda

Właśnie siedzę sobie w poniedziałkowy wieczór przy laptopie. Zuzanka już śpi. Patrzę za okno. Jest tak niespokojne. Wiatr przegania białawe chmury tak szybko, że aż ciężko powiedzieć, jaki kolor ma dziś niebo. Chciałabym, żeby był to błękit Thénarda. Dlaczego? Bo kilka dni temu obejrzałam film "Daleko od okna" - zrobił na mnie kolosalne wrażenie i od tamtej pory wszystko, co piękne kojarzy mi się z tym kolorem; i jeszcze dlatego, że tak mało zauważamy (my ludzie współcześni) - pewnie nawet, gdyby świat nagle stracił swoje kolory, wielu z nas by tego nie zauważyło. Ech...Niech i mój nowy blog wyda Wam się "piękny" - thenardowy, bo będę tu pisać o tym, co piękne, a znalezione w sieci, co dobre, wartościowe i przydatne w tym naszym pośpiesznym życiu. Odetchnijmy tu przez moment. Popatrzmy. Poczytajmy.

Brak komentarzy: